niedziela, 19 maja 2013

Angielska herbatka cz.2

Nocujemy na 1100 m, jutro podchodzimy na 1500m. To najwyzszy punkt na calej trasie.

Teraz pada deszcz. Godzine temu przez chwile padal snieg. Co czeka nas jutro, 400 metrow wyzej...

Wieczorem w tutejszym kosciele prowadzonym przez benedyktynow jest modlitwa i blogoslawienstwo dla pielgrzymow. Mysle ze przed jutrzejszym dniem szczegolnie sie przyda.

p.s. Post w 2 czesciach bo z braku neta idzie przez sms. Ale wasi dzielni reporterzy nie poddaja sie!

1 komentarz:

  1. a nie chcecie wrać z powrotem też na piechotę... tak z czystego naszego egoizmu, poznalibyśmy trochę bardziej Hiszpanię... dzięki Waszym opisom... :) :) :)

    OdpowiedzUsuń