środa, 22 maja 2013

Do Galicji

Za nami bardzo piękny a jednocześnie najtrudniejszy dzień. Dość powiedzieć, że przeszliśmy dolinę Valcarce (oddzielajaca region Kastylia i Leon od rejonu Galicja - którego stolica jest Santiago) co kosztowało nas 30,1 km marszu i 1200m podejścia, dając rekordowe 42,1GOTa! Szliśmy z Villafranca del Bierzo (530m) do O'Cebreiro (1300m) zaliczając jeszcze jedną sporą górkę po drodze.

Na szczęście to ostatni trudny odcinek. Kolejne 7 dni to prawdziwy urlop:) Żaden z nich nie przekracza 30GOT.

No a teraz fotorelacja.

Zdjęcia 1-3 to piękne widoki.
Zdjęcie 4 to nasze wkraczanie do Galicji.

Ps. Jeszcze mała notka o rejonie Galicji. Jest to co ciekawe pradawny region Celtycki, bardzo podobny do zachodniej Irlandii (język Gaelicki, muzyka!, ale też bieda i emigracja zarobkową). Z mojej perspektywy ma jeden, wielki plus: jedzą tu ogromne ilości małży, ośmiornicy, ryb, itp. Im bliżej Santiago, tym więcej!

2 komentarze:

  1. witajcie!
    Ależ ten czas szybko biegnie!
    Zazdroszczę Wam tych pięknych widoków i z niecierpliwością czekam na kolejne!

    To ja chyba kupię samoopalacz, albo na jakieś solarium się wybiorę, żeby moje łydki nie wypadły blado przy Twoich:)))). Dziś na pilatesie ćwiczyłyśmy tylko z dwoma małymi piłeczkami:)

    Pozdrawiam


    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, przy takich widokach to na pewno zakwasy mniej bolą... ;-)

    Ania K.-G.

    OdpowiedzUsuń