środa, 22 maja 2013

Mity Camino

I znow umilajac sobie czas w kolejce do pralki podziele sie paroma
spostrzezeniami. Moze beda wartosciowe dla tych z Was ktorzy sami
mysla o przejsciu Camino.

Donativo
Wg. przewodnikow i informacji dostepnych w internecie wiele aubergy
jest w cenie "co laska". Obawiam sie ze sa to informacje sprzed
hiszpanskiego kryzysu i sprzed "boomu" na Camino.
My spotkalismy poki co jedno, slownie jedno schronisko gdzie
faktycznie oplata byla dobrowolna. Dwa razy mielismy sniadanie w cenie
donativo, byly tez moze ze 2-3 miejsca do drodze, gdzie za donativo
mozna bylo dostac cos do picia czy mala przekaske.

Psy
Przewodniki w kilku miejscach strasza bezpanskimi psami mogacymi
zaatakowac pielgrzymow. Nam poki co sie nie zdazylo. Jedyne psy jakie
widzielismy byly bardziej zajate swoim pieskim zyciem niz
przechodzacymi ludzmi.

Msze dla pielgrzymow
I znow przewodniki mowia o mozliwosci skorzystania ze mszy swietej
niemal w kazdej wiosce, a tym czasem otwartego kosciola trzeba szukac
ze swieca. i z dobra znajomoscia hiszpanskego zeby (jesl wogle jakies
informacje sa dostepne) rozeznac sie o ktorej jest msza w jaki dzien
tygodnia czy w jakim miesiacu. O zrozumieniu liturgii czy kazania nie
wspominajac.

A tak swoja droga, autor naszego, skadinad jednego z bardziej
popularnych, przewodnika po Camino Frances chyba obficie korzystal z
regionalnych win rejonu Bierzy. Opis i mapy wczorajszego dnia po
prostu nie trzymaly sie kupy. Dzis tez znalezlismy troche
niescislosci. Miejmy nadzieje ze to wyjatki od reguly i autorowi se
polepszy.

1 komentarz:

  1. To chyba nieuniknione, że wzrost popularności to postępująca komercjalizacja. Teoretycznie jednocześnie powinna rosnąć podaż usług dla pielgrzymów, co może cieszyć. Koniec końców tłok na ścieżkach pewnie mniejszy nie będzie...

    A jestem ciekaw czy wiecie jak jest na innych mniej obleganych szlakch do Santiago? Chodzi mi głównie o dostęp do noclegów/posiłków.

    Pewnie wrócicie z fantastyczną kondycją - planujecie może już jakieś kolejne szlaki długodystansowe? Tak piszę, bo choć jeszcze tu wam kilka dni marszu zostało, to od momentu wejścia do Galicji chyba się już możecie czuć prawie prawie jak u celu :)
    Pozdro, RK

    OdpowiedzUsuń